Zaraza ziemniaczana na pomidorach. Domowe opryski na zarazę ziemniaczaną

zaraza ziemniaczana oprysk

Plamy na pomidorach i ich łodygach? Zobacz, co atakuje zaraza ziemniaczana? Zaraza ziemniaczana atakuje pomidory i warzywa psiankowate, szare nieregularne plamy na pomidorach i ich łodygach to zaraza ziemniaczana. Sprawdź skuteczne domowe opryski na zarazę ziemniaczaną i uratuj swoje pomidory bez chemii.

Zaraza ziemniaczana dziesiątkuje pomidory, to prawdziwa plaga w przydomowych ogródkach, których właściciele starają się unikać chemicznych oprysków i hodują ekologiczne pomidory na użytek własny. Jeśli zauważyłeś na swoich ma owocach lub łodygach krzewu pomidorowego szare, brunatne lub czarne plamy to nie masz czasu do stracenia, zaatakowała je zaraza ziemniaczana, która w krótkim czasie potrafi zniszczyć całe uprawy. Do wyboru ma dwie możliwości chemia ze sklepowej półki lub domowe ekologiczne opryski, które równie skutecznie uratują twoje pomidorki.

Co wywołuje zarazę ziemniaczaną na pomidorach i jak ją rozpoznać?

Organizm bardzo podobny do grzyba o nazwie Phytophthora infestans, najczęściej występuje on na ziemniakach, choć coraz częściej przenosi się na inne gatunkach z rodziny psiankowatych i dziesiątkuje je równie skutecznie, jak ziemniaki. W przypadku pomidorów poraża całą nadziemną część krzewu łącznie z owocami Chorobę tą rozpoznasz w przypadku pomidorów sadzonych do gruntu pod koniec czerwca, a na uprawach szklarniowych już pod koniec kwietnia. Wówczas to zostają porażone wszystkie nadziemne organy rośliny. Na liściach początkowo pojawiają się wodniste szaro zielone plamy, które z czasem przybierają barwę szarą, a potem brunatną i czarną. W cieplarniach gdzie jest większa wilgotność powietrza, od spodu liścia pojawia się grzyb, który wygląda jak biały nalot. Z biegiem czasu omówione plamy pojawiają się na gałązkach i owocach pomidora. Jeśli w porę nie zwalczysz tej choroby, a o pomidorach możesz zapomnieć, ponieważ bez oprysków zaraza ziemniaczana będzie się przenosić na inne partie rośliny, a także na inne krzewy.

Zaraza ziemniaczana opryski

Zaraza ziemniaczana wymaga oprysków, do wyboru mamy skuteczne chemiczne substancje, które rozpylamy na gałęziach i owocach pomidora oraz ekologiczne domowe. W pierwszym przypadku musimy się liczyć z faktem, że plony z naszego przydomowego warzywnika nie będą już wolne od chemii, a więc konieczne będzie dokładne ich wyszorowanie i wydarzenie przed jedzenie. Istnieją jednak skuteczne domowe opryski, które równie szybko poradzą sobie z tym patogenem i jeśli wykonamy zaraz po zauważeniu pierwszych symptomów, pomogą nam uratować pomidory.

Opryski na zarazę ziemniaczaną z octu spirytusowego

  • 1 wody
  • 1 łyżka miętowego płynu do naczyń
  • 2 łyżki octu spirytusowego
  • 2 łyżki czosnku w proszku
  • Wszystko mieszamy, odstawiamy na 12 godzin, potem dokładnie spryskujemy cały krzew, łącznie z owocami pomidora lub zawiązki owoców.

    Zaraza ziemniaczana oprysk z drożdży

  • 100 gram świeżych drożdży
  • 10 litrów wody
  • Drożdże dokładnie mieszamy w wodzie, odstawiamy na 15 minut i spryskujemy pomidora.
  • Drożdżowy oprysk powtarzamy co 7 dni, aż do całkowitego ustąpienia zarazy lub do zebrania owoców.

    Zaraza ziemniaczana oprysk z pokrzyw i kurkumy

    Kurkuma ma silne działanie przeciwgrzybicze, antybakteryjne i przeciwzapalne, pokrzywa to doskonały naturalny nawóz do pomidorów.

  • 10 litrów wody
  • 2 łyżki octu spirytusowego
  • 10 łyżeczek kurkumy
  • 10 dużych pokrzyw
  • Pokrzywę należy pociąć lub porwać na mniejsze kawałki i umieścić w wodzie, kurkumę wsypać do wody. Całość mieszamy i odstawiamy na 12 godzin, po upływie tego czasu roztwór jest gotowy i można wykonać oprysk, który należy powtarzać co 7 dni, za każdym razem zmniejszając o jedną łyżeczkę ilość kurkumy. Uwaga kurkuma może nieznacznie zmienić kolor liści, łodyg i owoców, ale nie zmieni smaku pomidorów.

    Zaraza ziemniaczana oprysk z coli

  • 1 litr coca-coli
  • 5 łyżek octu spirytusowego
  • 10 litrów wody
  • Całość mieszamy i odstawiamy na 12 godzin, potem dolewamy 2 litry świeżej wody, ponownie mieszamy i spryskujemy pomidory. Metoda jest skuteczna, ale ściąga w okolice uprawy pszczoły, osy i muchy, ze względu na słodki smak coli.

    Ograniczenie rozprzestrzeniania się zarazy ziemniaczanej

    Kiedy tylko zauważysz plamy na łodygach, liściach i pomidorach albo ich związkach, koniecznie, sekatorem obetnij zainfekowane części roślin. Potem zacznij opryski, jeśli w czasie oprysków pojawią się nowe plamy, odcinamy plamiastą część rośliny, a w przypadku zajęcia całego krzewu, warto go obciąć i wykopać korzenie. Czynność wykonujemy delikatnie, tak żeby nie rozsiać zarodników na pozostałe rośliny. W czasie trwania zarazy warto odizolować od pomidorów inne warzywa. W przypadku uprawy skrzynkowej przestawiamy pomidory do słoneczne miejsce z dala od innych roślin. W tunelach i gruncie warto odgrodzić pomidorowe krzewy grubą foliową ścianką. Może być prowizoryczna, najważniejsze, żeby zaraza nie rozniosła się na wszystkie warzywa.

    Jak uniknąć zarazy ziemniaczanej na pomidorach

    Stara prawda głosi, że lepiej jest zapobiegać niż leczyć. W tym wypadku bardzo łatwo jest zapobiec zarazie, wystarczy ograniczyć wilgotność powietrza w okolicach naszych upraw. Jeśli pomidory sadzisz do gruntu, unikaj miejsc zacienionych i tych znajdujących się w zagłębieniach terenu, to tam najdłużej utrzymuje się rosa i najdłużej stoi woda. Kolejna kwestia to ochrona przed deszczem, wprawdzie w naszym kraju rzadko zdarza się kilkudniowy deszcz, ale w takim przypadku warto wykonać nawet prowizoryczne zadaszenia nad krzewami, ponieważ na liściach mokrych przez kilka może się pojawić zaraza. Ponadto pomidory lubią słońce, dzięki któremu są bardzo smaczne i soczyste oraz równomiernie dojrzałe. Nie należy uprawiać pomidorów w pobliżu uprawy ziemniaków, ponieważ zaraza przenosi się z jednego warzywa na drugie. Co roku pomidory sadzimy w innym miejscu, jeśli mowa o uprawach w gruncie, w szklarni warto wymienić ziemię. Uprawę pomidorów w szklarni lub mini cieplarni należy codziennie wietrzyć przez kilka godzin, tak żeby na folii nie skraplały się krople wody. Pomidorowe krzewy nie powinny też staw w wodzie, więc podlewamy je z umiarem. Pomidory w modnej ostatnio skrzynkowej uprawie, zawsze sadzimy do pojemników z kilkoma, a nawet kilkunastoma otworami na spodzie, żeby umożliwić odprowadzenie nadmiaru wody. Nawadnianie pomidorów powinno zawsze ograniczać się do ziemi, w której rosną, nie należy natomiast zraszać i moczyć liści. Zaraza ziemniaczana jest patogenem grzybopodobnym, który jest wywoływany przez wilgoć. Jeśli ograniczymy ją do absolutnego minimum, nie powinna się pojawić.

    Komentarze